Ten okazuje fałszywą gorliwość, kto ją zamiast na opanowanie swoich namiętności, na ciągłą modlitwę obraca. S. Ignat. in vita.

 

Trzeba namiętnościom siłę i ogień odebrać, aby nam nie szkodziły. Jak nie wystarcza chwasty poobcinać, ale je z korzeniami wyrwać trzeba, bo inaczej na nowo wystrzelą: tak też grożą namiętności zawsze niebezpieczeństwem, skoro ich cnota silną ręką nie wytępi całkiem.

Nie dosyć, żądzę nieco podciąć; trzeba ją całkiem wytępić. Jak się dziki zwierz przez zranienie tem dzikszym staje, tak odzywają się namiętności, tylko w części poskromione, z czasem tem gwałtowniej. Ogień tylko z lekka zroszony, bucha tem silniejszym płomieniem. Co ma być dobre, musi niem być z gruntu.

Nie marz o pokoju, dopókiś tylko jedną namiętność przytłumił, istnieją jeszcze drugie, które cię zgubić mogą. Na co się zda, choćbyś jedną lub drugą żądzę przygasił, skoro ich jeszcze więcej pozostało? Jedyna wystarcza dla twej zguby. Być tylko od małej liczby nieprzyjaciół osaczonym, nie daje rękojmi wygranej; jeden z nich wystarcza, aby cię pokonać.

Modlić się, jest rzeczą lżejszą, aniżeli się zwyciężyć; dlatego też to jest większej pochwały godne aniżeli pierwsze, lubo nikt nie będzie mężem modlitwy, jeżeli nie jest mężem umartwienia.