1 lutego

Chory niechaj się jeno powstrzymuje od wysileń zdrowego, a zadowala się cierpliwością i poddaniem swojej woli, aby pracą swego ciałka całkiem nie zniszczył. S. Ignat. ap. Nolarc.

Życzenia chorych bywają nadzwyczaj wielkie; chorzy postanawiają sobie wykonywać nadzwyczajne czyny, skoro się tylko choroby pozbędą. Ale w tem mylimy się bardzo: bierzemy bowiem za gorliwość, co tylko wynikiem zmysłowości; nie tyle nam bowiem chodzi o pracę, ile raczej o to, aby się jak najprędzej dokuczliwej choroby pozbyć.

Po co sobie Indie za pole popisów przeznaczasz? Twoje łoże jest ci placem boju i najobfitszych zbiorów. Za męczeństwem nie potrzebujesz wcale wzdychać: jako oprawców masz zawsze w około siebie cierpienia, a łoże boleści uważaj za swoje więzienie. Byleś korzystać umiał, to ci się choroba obfitem źródłem zasług stanie.

Gdyby Bóg twoich zasług potrzebował, toby ci i sił potrzebnych udzielił. On żąda cierpliwości, nie ofiary, poddania twojej woli, a nie znoju ciała.

Te wielkie dzieła, do jakich się rwiesz, odpowiadają może twojej woli, ale nie upodobaniu bożemu. O ile wola boska jest świętszą, aniżeli twoje życzenia, o tyle jest ci choroba pożyteczniejszą, aniżeli apostołowanie.

28 listopada

O tem przede wszystkiem pamiętajmy: czego będzie Bóg na ostatecznym sądzie od nas żądać? Jakiego sprawozdania z naszego życia będzie wymagać? Obyśmy wedle tego, a nie podług naszej wygody żywot nasz urządzili. S. Ignat. ibid.

O błahe troski ludzkie! Jak majątku, jak wiadomości, jak sławy i rozkoszy nabyć, o to stara się świat bez ustanku; ale jaki z tego wszystkiego rachunek przed Bogiem zdawać będzie, o tem nie pomyśli.

A jednak za wszystko pociągnie cię Bóg do odpowiedzialności. Nie ma tak drobnego uczynku, tak obojętnej myśli, tak mało znaczącego słowa, z czegoby Bóg sprawiania się nie zażądał. O jak rzadko, prawie nigdy nie wspominamy sobie o tem!

Natenczas przetrząśnie Bóg z latarnią święte miasto Jeruzalem, i znajdzie w niem może więcej blichtru niż złota, pozoru niż prawdy; czego tedy może spodziewać się Jerycho lub Sodoma? Jaki wypadnie im sąd i wyrok?

Mijają dni, upływają lata, ubywa żywota; ale odpowiedzialność za to wszystko, owszem za każdą chwilę z osobna pozostaje niezmienna i nie mija razem z czasem. Dlatego trzeba zawczasu już tu o tem pamiętać, żeby żal po czasie nie nastąpił.

14 listopada

O ile tu rzeczą naganną i niebezpieczną, możnowładców przed pospólstwem szkalować i zohydzać, o tyle zacnem jest staranie, napominać ich poufale, aby się starali popełnione złe naprawić. S. Ignat. ad sentiend. cum eccles.

Ciemny gmin jest sam z siebie pochopny do złego i zawsze skłonny do wymyślania na własny rząd; dlatego strzeż się, abyś pod taki stos suchego drzewa nie podkładał płomienia, i tak stał się sprawcą politycznego pożaru.

Wysoko postawieni sięgają wzrokiem dalej niż nisko stojący; gdybyś posiadał im właściwy pogląd na rzeczy, nie krytykowałbyś tak często ich czynów. Tobie należy się zaszczyt posłuszeństwa, nie sądu, a jeszcze mniej masz praw, wymierzać publicznie karę chłosty.

Jawne podburzanie przeciwko możnym nie przynosi nikomu pożytku: ani władzy, którą sprawiedliwe oburzenie ogarnia, ani ludowi, który się od władzy odwraca, którą powinien kochać, ani podburzającemu, który w nagrodę za swój niecny czyn karę i wzgardę odnosi.

Wszelka władza pochodzi od Boga; przeciwko temu się podnosi, kto się władzy opiera. Bóg chciał, aby nami ludzie rządzili, aby naszej wierności doświadczył, i abyśmy, podobnie jak za chmurami słońca, tak za władzą, podległą ułomnościom ludzkim, jednak Boga widzieli.

5 listopada

Nie godzi się wcale uważać, czy przełożony jest mężem znakomitym, czy miernym czy ograniczonym: także rozdraźnianie odbiera posłuszeństwu siły. S. Ign. in testam.

 Posłuszeństwo ma mieć tylko jedno oko, którem ciągle na Boga spogląda; dla wszystkich innych rzeczy powinno być ślepe. Bo jeżeli się jego wzrok ku innym przedmiotom odwraca, przestaje być posłuszeństwem i cnotą, a zamienia się w służalstwo lub obrachowanie.

Czy poseł, przynoszący ci rozkazy od pana, mały czy wielki, to wszystko jedno; bo nie na niego, ale na zlecenia przez niego podane masz uwagę swą zwracać. Któremu to panu służysz?

Dla posłusznego powinien być każdy przełożony równy, żaden nie powinien mu się wydawać to lepszym to podlejszym, ale wszyscy równie dobrymi, znakomitymi i drogiemi. Wszakże nikomu innemu tylko Bogu winniśmy posłuszeństwo, to też wszystkich innych uważajmy tylko jakoby listonoszów, którzy nam rozkazy najwyższego pana doręczają.,

Przełożony jest tłumaczem woli boskiej; jej się poddać albo oprzeć zasługuje jedno na nagrodę, drugie na karę. Wszystkie inne względy nie wchodzą wcale w rachubę, bo też wszystko inne, biorąc rzecz ściśle, nie warte ani miłości ani nagrody.

1 października

Jeżeli nam się trudnem wydaje, pewien wybór zrobić, to się odwołajcie do posłuszeństwa, a natenczas zamieni się wnet niepewność na największą pewność. S. Ignat. in epist. ad. Hisp.

Czem dla strzelca ziarno celowe, tem niech będzie dla ciebie zdanie przełożonego; tego się trzymając, nigdy celu nie chybisz. Bardzo krętą jest ścieżka do doskonałości; jeżeli ci posłuszeństwo na niej nie przewodniczy, to się prędzej z niebezpieczeństwem spotkasz, nim do końca dojdziesz.

Po obu stronach owej stromej i wąskiej ścieżki, prowadzącej do nieba, otwierają się groźne przepaści. Szczęśliwy, kogo po takiej drodze posłuszeństwo jakby za rękę trzymało; ono zachowuje nie tylko sobie powierzonych od upadku, ale nawet od wszelkiego niebezpieczeństwa.

Ci, coby chcieli być najświętszymi, błądzą zwykle najbardziej; im wyżej bowiem ktoś stoi, tem prędzej doznaje zawrotu. Kto się na szczyt świętobliwości nie podług rady starszego zabiera, ale podług własnego widzimisię odziewa, ten spadnie niechybnie do głębi. Oby ci ślady drugich przestroga były!

Na co się przyda, szerokie morze objeżdżać i wystawiać się na groźne burze? Nie dobijesz do zamierzonego portu, jeżeli się gwiazdą biegunową kierować nie będziesz. Twoje własne przewodnictwo jest błędnym ogniem i sprowadzi cię na manowce.

22 marca

Choćby ci Bóg psa dał za przełożonego, to go nie odrzucaj: postępuj za nim jako przewodnikiem i nauczycielem życia pod nadzorem Boga. S. Ignat. ap. Nigron.

Gdy ślepy bez trwogi za laską kroczy, wiedząc, że ją widzący trzyma, dlaczego miałoby być trudno iść za psem, skoro nim Bóg, który jest całkiem okiem, dla naszego przewodnictwa kieruje? Czy Bóg nie ma u nas takiej powagi jak u ślepego prowadzący go chłopczyna, któremu się śmiało powierza?

Posłuszeństwo jest wielką cnotą; ale nie byłoby tak wielką, gdyby człowiek przez nie to, co ma najdroższego, woli i rozumu, Bogu w ofierze nie składał, albo raczej tego, co ma za swoje, na boskie nie zamienił.

Im niższe stanowisko rozkazującego, tem większa wartość posłuszeństwa i tem większa jego zasługa, im mniej się rozkazujący powagą odznacza. W takiem bowiem posłuszeństwie okazuje się intencya tem czystsza i wierność tem większą.

Słuchający dostają w udziale, co tylko Bogu samemu właściwe, t.j. że błądzić nie mogą. Posłuszeństwo jest więc poniekąd zastępstwem mądrości boskiej: tamtemu i tej właściwa jest nieomylność.

10 luty

Kto w służbie bożej coś wielkiego zdziałać pragnie, ten niech się przede wszystkiem strzeże, aby nie chciał być zbyt mądrym. S. Ignat. in. vita.

Pokora ducha jest podstawą tak własnego jak cudzego postępu w cnocie; ktokolwiek się bez tego fundamentu buduje, przysposabia się tylko do rychłego upadku.

Cnota, najwyższa z wszech rzeczy, nienawidzi wysokości; woli się trzymać środka i lubi miarę. Bóg jest wprawdzie najwyższą istotą, wszelako nie dochodzi się do niego inaczej jak przez upokorzenie.

Nie to co wielkie, powinniśmy uważać za dobre, ale to za wielkie, co dobre. Bóg tem wyżej ceni tego, który się sam mało ceni, tego napełnia swoją łaską, którego wolnym znajduje od przeceniania siebie.

Z pokornymi rozmawia Bóg i działa wspólnie. Przez własne upokorzenie podnosimy się; bo Bóg, który swej chwały nikomu nie odstępuje, otrzymuje największą chwałę wtenczas, kiedy się z miłości do niego najwięcej upokarzamy.

8 luty

Chcesz – li się dowiedzieć, czego Bóg od ciebie żąda, toś się  najprzód wszelkiego zamiłowania i jakiegobądź przywiązana pozbyć powinien. S. Ignat. in exercit.

W szmerze lekkiego wiatru lubi Bóg przemawiać: śród hałasu i łoskotu nie słychać jego głosu; gdzie się namiętność rozpiera albo natura nas w pewną stronę ciągnie, tam nie można słów bożych dosłyszeć.

Bóg zaprasza duszę do samotności, jeżeli chce poufale z nią się rozmówić. Ta samotność nie dotyczy miejsca i ciała, ale uczucia serca. Wtedy daje się słyszeć głos kochającego, gdyż widzi, że jest sam z duszą samotną.

Kto się z sobą naradza, niech jedynie wzrok na Boga zwróci: na nim niech swe zamiary opiera; wszystko inne jest kruche i znikome: bawi wprawdzie, ale tylko przez pewien czas, przynosi pożytek, ale nie wieczny.

Każdy wybór powinien się z przezorności odbyć, ale najprzezorniej ten, od którego wieczność zawisła. Tu nie powinno ani przywiązanie, ani ciało, ani krew, ani uczucie mieć wpływu na rozstrzygnięcie: tu potrzeba światła z góry, a w sobie dobrej woli.

5 grudnia

Mylą się bardzo zaślepieni miłością własną, uważając się za posłusznych sług, ponieważ im się udało swego przełożonego jakimś sposobikiem do swego zdania przeciągnąć S. Ignat. in epist. de obedient.

Każda cnota ma swoją maskę; jak gładka twarz częstokroć tylko zewnętrzną pokrywką, tak bywa cnota niekiedy tylko przyzwoitą larwą, bez mózgu i szpiku: istota posłuszeństwa tkwi w tem,  że się nie twoja, ale wola przełożonego dzieje.

Wielka to różnica, czy ty przełożonego, czy przełożony ciebie słucha; a to ma wtenczas miejsce, gdy ci nakazuje nie to, co on chce, ale co się tobie podoba. Nie wiem, czyja wina w takim razie większa, czy przełożonego, któremu brak energii, czy poddanego, któremu brak posłuszeństwa.

Gdy się przełożony poddanego boi, gdy mu się przypodobać pragnie, to już cugle z rąk wypuścił; wtenczas bowiem nie ma na oku tego, czego potrzeba wymaga, ale życzenie poddanego, i takim sposobem przewraca się porządek, że ten, coby miał rozkazywać, staje się sługą.

Pewien wyjątek stanowi czasem wzgląd na stan zdrowia poddanych, gdyż z chorym trzeba obchodzić się łagodniej, aby pod twardą dłonią całkiem nie upadł. Jak w takim razie wyrozumiałość przełożonego na pochwałę, tak zasługuje oporność poddanego na naganę.